Ludzie Fair Trade – jak projekt kawy Jamao dotarł do Polski
Kawa Jamao pochodzi z Republiki Dominikany, a dokładniej z prowincji Bahoruco, Elias Pinas, Independencia i Salcedo. Kawa ta jest owocem projektu realizowanego przez włoską organizację UCODEP z Arezzo i zaproszonej do współpracy palarni kawy Caffe River z tego samego miasta.
UCODEP to w skrócie włoski odpowiednik Polskiej Akcji Humanitarnej – realizuje projekty m.in. w Albanii, Macedonii, Kosowie, Palestynie, Ameryce Środkowej i Południowej, Wietnamie.
Potrzeba działania w Republice Dominikany wynikała z narastającego ubóstwa rolników, będącego skutkiem kryzysu kawowego z lat 1997-1998. Drastyczny spadek cen kawy związany z jej nadprodukcją, a wcześniej z polityką USA (nie rozpisuję się na ten temat, ale gdyby ktoś chciał to służę informacją) sprawił, że rolnicy z małych plantacji nie byli w stanie pokryć kosztów upraw i zbioru owoców kawy. Efektem tego stała się masowa migracja do miast i związane z nią nowe problemy – bezdomność, prostytucja, etc.
W roku 2000 UCODEP rozpoczął realizację 3-letniego projektu finansowanego m.in. z pieniędzy UE „Vivir en la Montana”. Założeniami projektu było: zmniejszenie migracji, poprawa planowania i zarządzania małych gospodarstw, zwiększenie różnorodności upraw, promocja produktów i regionu, zmniejszenie wyzysku rolników.
Mniej więcej w tym samym czasie (koniec 2000 roku) firma Caffe River, chcąc w większym stopniu zaangażować się w działania społeczne zgłosiła się do UCODEP z chęcią pomocy w jakimś projekcie związanym z kawą.
>> Projekt JAMAO
Rok 2001 – początek współpracy UCODEP i Caffe River.
Projekt kierunkuje się zdecydowanie bardziej na działania „kawowe”. Aby pomóc rolnikom i ich społecznościom zakładane są dwa cele do zrealizowania: podwyższenie jakości uprawianej kawy i stworzenie bezpośredniego kanału jej odbioru. W czasach kryzysu nikt na w/w elementy nie zwracał uwagi.
Okazuje się to dość trudne, gdyż nikt wcześniej nie kontrolował jakości kawy i np. część zbieranych owoców kawy była dojrzała, a część nie, suszenie było niewłaściwe, itd., itd.
Dla utrzymania jakości na konkretnym poziomie zostaje wprowadzony „Production Process Protocol” PPP, podobny do tego, który regulował produkcję wina i oliwy w Toskanii.
W ten protokół angażują się: UCODEP, Caffe River, COSCAFE (stowarzyszenie producentów kawy) i Codocafe (instytucje z Toskanii).
Powstaje logo JAMAO.
Rok 2002-2003: Wprowadzanie PPP.
W projekcie uczestniczy 17-stu rolników.
Zostaje zaplanowany system odbioru kawy: rolnicy → stowarzyszenie COSCAFE → importer → palarnie kawy, Caffe River i inni.
Przy pierwszym transporcie kawy okazuje się, że jej jakość nie jest niestety najlepsza. Próbki przesłane wcześniej były dobre natomiast kawa, która dotarła do Włoch zdecydowanie gorszej jakości, a do tego nie oczyszczona z małych kamyków i szkieł.
Rok 2004-2005: Poprawianie jakości.
Wprowadzenie osoby, która na stałe kontroluje jakość, plus koncentracja na ostatecznej selekcji kawy.
W tym czasie importer z Republiki Dominikany wycofuje się z projektu. Głównym odbiorcą staje się Caffe River.
COSCAFE otrzymuje certyfikat Fairtrade jako producent, a Caffe River jako importer.
Teraz…
W chwili obecnej roczna produkcja kawy Jamao to 1 kontener. Nie ma problemów z jakością, która jest teraz bardzo wysoka.
W projekcie bierze udział ok. 200-stu rolników. Ważne jest to, że rolnicy nauczyli się przygotowywać ziarna kawy, tak, że sprzedają już gotowy produkt. Dzięki temu dostają za kawę o 360% więcej pieniędzy, niż wcześniej za nieobrobione owoce (same owoce były wcześniej kupowane za żenujące pieniądze przez handlarzy, tzw. coyotes).
Podział pieniędzy jest taki, że 80% ze sprzedaży kawy wraca do rolników (mówimy tu o sprzedaży przez Caffe River), a 20 % rozdzielane jest na 3 części: dla Caffe River na pokrycie kosztów palenia kawy i pakowania, dla UCODEP na realizację projektu w Salcedo i trzecia część na promocję produktu.
Wpływ na środowisko
Bardzo duży obszar (2250 ha), na którym kawa jest uprawiana w cieniu tropikalnych drzew. Ma to pozytywny wpływ na zachowanie bioróżnorodności.
Do przygotowywania ziaren kawy rolnicy używają ekologicznych maszyn zmniejszających zużycie wody do 90%
Podsumowując projekt JAMAO, który miał być realizowany do 2004 roku, a jest realizowany do dziś, UCODEP został poproszony przez IFAD (International Fund for Agricultural Development) o rozszerzenie projektu do rejonów Republiki Dominikany graniczących z Haiti, a przez Włoskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych o realizację projektu w innych krajach Ameryki Środkowej.
>> Moja wizyta w Arezzo…
Kilka tygodni temu odwiedziłem Caffe River. Ponieważ dystrybuuję kawę Jamao, chciałem wiedzieć o niej jak najwięcej oraz poznać ludzi, którzy stoją za projektem. Musze powiedzieć, że byłem pod wrażeniem.
Nadmienię, że nie chodzi mi o reklamę czegoś, co sam sprzedaję. Poznałem ludzi bardzo zaangażowanych w te działania w Dominikanie, ludzi, którzy wszelkimi sukcesami związanymi z Jamao cieszą się jak dzieci.
Marco Dallaragione – właściciel Caffe River zdecydował się na projekt i zaryzykował pieniądze, wiedząc, że Fairtrade we Włoszech nie jest popularny (brak zaufania do czegoś nowego we Włoszech
i do Fairtrade też, jest podobny do naszego polskiego szukania „dziury” we wszystkim) i że takiej kawy nie będzie można łatwo we Włoszech sprzedać.
Poznałem dr Carlo Simonetti z UCODEP-u, który mieszkał i zajmował się projektem kawowymw Republice Dominikany przez 3 lata.
Nie poznałem innego Marco, który był bardzo w projekt zaangażowany, ale nie tak dawno zginąłw wypadku lotniczym.
Ważnym wydaje się pytanie, dlaczego włoska palarnia ma kawę z jednej strony Fairtrade, a z drugiej kawę konwencjonalną, która Fairtrade nie jest – co nie znaczy, że jest nie fair. Otóż Włosi nie uznają kaw Single Origin. Dla Włochów produktem narodowym jest espresso, oparte na mieszance, a uzyskać mieszankę kaw Fairtrade z różnych rejonów, a jeszcze kaw wysokiej jakości jest chyba niemożliwe (oczywiście 50% kawy fair trade i 50% konwencjonalnej jest zawsze możliwe, ale 100%…?). Inaczej jest w Skandynawii, gdzie kawy Single Origin cieszą się popularnością i są czymś normalnym.
Wg Marco nie jest prostym kontaktowanie się z producentami z innych krajów. Bez odpowiedzi pozostały próby współpracy z rolnikami z Kostaryki i Ugandy. Inne poczucie czasu = dużo późniejsza reakcja, co dla nas europejczyków nie jest łatwe do zaakceptowania, szczególnie w ( zakładam) biznesie.
Dla Marco ważne są działania społeczne, ale ważne jest też podejście biznesowe w życiu. Organizacje pozarządowe dostają pieniądze na swoje działania z zewnątrz. Firma prywatna – nie. Dzięki zyskom z palarni kawy Caffe River mogło zrobić na swoim dachu jedną z większych „farm” paneli słonecznych we Włoszech i cały proces palenia i pakowania kawy jest CO2 free. Mogą sobie też pozwolić na inne projekty, które realizują. Biznes etyczny, biznes z duszą, z ludzką twarzą…
>> Co robię?
Ponieważ projekt JAMAO jest dla mnie przejrzysty, stoją za nim konkretni ludzie, konkretni rolnicy w Republice Dominikany i inni zaangażowani tu i tam – ja wchodzę w to z czystym sercem i świadomością, że konkretna paczka kawy to jest pomoc, czy raczej współpraca z konkretnymi osobami. Bardzo mnie to cieszy, daje dużo radości i energii na działanie.
Jest strona www.jamao.com. Niestety tylko po Włosku, ale już niedługo… też po Polsku 🙂
Dystrybuuję kawę Jamao bio, 1-kilogramową, zawsze świeżo paloną, 100% Arabiki, 100% Fairtrade, 100% happy 🙂
Od stycznia, lutego powinniśmy mieć ekspresy do kawy i dzięki temu otwartą opcję na współpracę z kawiarniami. Razem z Kępa Cafe chcemy zrobić projekt Jamao w Polsce. Projekt, czyli większą ilość rzeczy okołokawowych – informacja, promocja, pomoc techniczna, szkolenia, etc.
Jeśli znacie jakieś miejsce, kawiarnię , która chciałaby zacząć sprzedawać nową kawę Fairtrade lub do Fairtrade dołączyć, to będziemy mięli sprzęt, pyszną kawę, wsparcie logistyczne i merytoryczne Włochów, ale przede wszystkim zrobimy coś dla ok. 200-stu rolników, którzy tę kawę uprawiają i z którymi możemy wejść w fajną relację.
Pozdrawiam serdecznie!
Jaś Siporski